Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) ogłosiła alarmujące dane: stężenie CO2 w atmosferze osiągnęło rekordowy poziom 423,9 ppm. Lasy i oceany, dotąd chroniące nas przed ociepleniem, tracą zdolność magazynowania węgla. Ziemia zbliża się do granicy bezpieczeństwa klimatycznego.

Najnowszy biuletyn na temat gazów cieplarnianych, opublikowany przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO), zawiera ostrzeżenie dla globalnej społeczności, wskazując na bezprecedensowe przyspieszenie zmian klimatu. Rekordowe stężenie CO2 (dwutlenku węgla) w atmosferze osiągnęło w 2024 roku nowe historyczne maksima. Globalne średnie stężenie CO2 wzrosło do poziomu 423,9 części na milion (ppm). Co najbardziej alarmujące, roczny wzrost stężenia CO2 między 2023 a 2024 rokiem wyniósł 3,5 ppm, co jest największym rocznym skokiem od rozpoczęcia nowoczesnych pomiarów w 1957 roku. Wzrost ten oznacza, że tempo przyrostu stężenia CO2 uległo potrojeniu od lat 60. XX wieku. Równocześnie, inne długożyjące gazy cieplarniane, takie jak metan (CH4) i podtlenek azotu (N2O), również osiągnęły rekordowe stężenia w 2024 roku. Stężenie metanu osiągnęło 1942 części na miliard (ppb), przekraczając poziom sprzed epoki przemysłowej o 166%, natomiast podtlenek azotu (338 ppb) jest wyższy o 25%. Ko Barrett, zastępca sekretarza generalnego WMO, podkreśliła, że ciepło zatrzymywane przez gazy cieplarniane „turbodoładowuje” klimat, prowadząc do bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych, co czyni redukcję emisji kluczową dla bezpieczeństwa ekonomicznego i społecznego.
Pochłaniacze węgla zawodzą – oceany i lasy tracą zdolność magazynowania CO2
Wzrost stężenia CO2 jest napędzany nie tylko przez utrzymujące się na rekordowo wysokim poziomie emisje ze spalania paliw kopalnych, ale także przez osłabienie zdolności naturalnych pochłaniaczy węgla, jakimi są ekosystemy lądowe (lasy) i oceany, do absorbowania dwutlenku węgla. Naukowcy z WMO wyrażają „znaczące zaniepokojenie” faktem, że te systemy stają się mniej efektywne, co zwiększa ilość CO2 pozostającą w atmosferze i przyspiesza globalne ocieplenie. Zwykle około połowa całkowitej rocznej emisji CO2 jest wchłaniana przez lądy i oceany. Wyraźnym sygnałem tego trendu jest „błędne koło klimatyczne”, w którym ocieplenie redukuje zdolność natury do magazynowania węgla. Rekordowy wzrost w latach 2023–2024 jest związany z silnym zjawiskiem El Niño, najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. W latach El Niño wydajność pochłaniaczy węgla na lądzie spada na skutek susz i pożarów lasów. Przykładem są ekstremalne susze i pożary w Amazonii i południowej Afryce w 2024 roku, co wskazuje na to, że Amazonia może zbliżać się do punktu krytycznego i grozi jej przekształcenie się z pochłaniacza w źródło emisji CO2.
Tempo wzrostu emisji potraja się, a budżet węglowy topnieje – limit 1,5°C coraz mniej realny
Dalszy wzrost rekordowego stężenia CO2 i innych gazów cieplarnianych stawia pod znakiem zapytania możliwość osiągnięcia celu Porozumienia Paryskiego, jakim jest ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Według niektórych ocen, przy obecnym tempie emisji, budżet węglowy (czyli maksymalna ilość CO2, jaką można wyemitować, aby mieć 50% szans na utrzymanie się poniżej limitu 1,5°C) może zostać wyczerpany w ciągu nieco ponad trzech lat. Samo tempo ocieplenia w latach 2015–2024 osiągnęło bezprecedensowy poziom 0,27°C na dekadę. W 2024 roku średnia globalna temperatura powierzchni ziemi po raz pierwszy przekroczyła próg 1,5°C, choć naukowcy podkreślają, że nie oznacza to jeszcze naruszenia długoterminowego celu Porozumienia Paryskiego, mierzonego średnią z dziesięcioleci.
Dla przedsiębiorstw i polityk ESG te dane oznaczają konieczność przyspieszenia dekarbonizacji. Na rynku europejskim kluczowym narzędziem jest Unijny System Handlu Emisjami (EU ETS), który obejmuje około 40% całkowitych emisji GHG w UE. System ten opiera się na zasadzie „ogranicz i handluj” (cap and trade), z corocznie obniżanym pułapem emisji. W 2023 roku Unia zaostrzyła cel redukcji ETS do 62% do 2030 roku (w porównaniu z 2005 rokiem), a także wprowadziła nowy system ETS2, który od 2027 roku obejmie emisje z budynków i transportu drogowego. W kontekście unijnym, Polska, choć historycznie uzależniona od węgla, wykazuje postępy w redukcji emisji netto o 18,3% w stosunku do 1990 roku (stan na 2022 r.). Kraj intensyfikuje działania w zakresie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCUS), zwłaszcza w sektorach przemysłowych, z ambitnymi projektami jak GO4ECOPLANET i ECO2CEE.
Czytaj też:
Fotografia: Chris LeBoutillier, Unsplash