Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uznała dzikie pszczoły miodne za gatunek zagrożony w Unii Europejskiej. Ich populacje spadają o 56% na dekadę, a główne przyczyny to pasożyty, pestycydy i utrata różnorodności genetycznej. UE planuje nowe regulacje, które mają odwrócić ten trend.

Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) formalnie uznała status dzikich populacji pszczół miodnych (Apis mellifera) za zagrożone w Unii Europejskiej, ogłaszając tę ocenę 12 października 2025 roku. Jest to historyczny moment, ponieważ po raz pierwszy dokonano formalnej oceny konserwacyjnej tego gatunku, uznając go za odrębną populację dziką wymagającą ochrony. W kontekście tej alarmującej sytuacji, ogólna ocena IUCN ujawniła również, że 172 z 1928 badanych gatunków dzikich pszczół w Europie (9%) jest zagrożonych wyginięciem, co stanowi niemal dwukrotny wzrost w stosunku do danych z 2014 roku.
Europa traci swoje dzikie pszczoły – dramatyczne dane demograficzne IUCN
Raport demograficzny, którego współautorem jest Dr Patrick L. Kohl, wskazuje na unikalny i niepokojący obraz populacji. Europa charakteryzuje się najniższą gęstością dzikich kolonii pszczół miodnych na świecie, wynoszącą zaledwie 0,26 kolonii na km². Dla porównania, gęstość ta jest znacznie niższa niż w Afryce (6,8/km²) czy Ameryce Łacińskiej (6,7/km²). Szacuje się, że liczba uli zarządzanych w Europie (około 25,4 miliona) przewyższa liczbę dzikich kolonii (około 5,5 miliona) w stosunku 5:1. Co najistotniejsze, mediana tempa spadku populacji dzikich pszczół wynosi 56% na dekadę, co bezpośrednio kwalifikuje je do kategorii „Endangered”. Badania wykazały, że w sześciu z siedmiu analizowanych krajów europejskich dzikie populacje funkcjonują jako demograficznie ujemne wzrostowo – są niezdolne do samodzielnego utrzymania się bez stałego napływu rojów uciekinierów z pasiek.
Pasożyty, pestycydy i genetyczna erozja – główne zagrożenia dla dzikich pszczół
Spadek populacji jest wynikiem kumulacji szeregu zagrożeń. Głównymi czynnikami są utrata siedlisk naturalnych, pasożyt Varroa destructor, choroby, stosowanie pestycydów oraz hybrydyzacja genetyczna z zarządzanymi pszczołami. Varroa destructor jest uznawany za głównego winowajcę strat w koloniach. Ponadto, intensywna hodowla w nowoczesnym pszczelarstwie, faworyzująca określone rasy (np. C-lineage: A. m. carnica i A. m. ligustica), przyczynia się do szybkiej erozji różnorodności genetycznej wśród pszczół europejskich. Badania genomowe sugerują, że ta utrata różnorodności nastąpiła gwałtownie w XX wieku.
Ostatni bastion różnorodności: dzikie pszczoły kluczowe dla unijnej ochrony przyrody
Uznanie dzikich pszczół miodnych za zagrożone ma dalekosiężne implikacje dla polityki UE, zwłaszcza w kontekście Nature Restoration Regulation (Rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrody). Rozporządzenie to, które weszło w życie w sierpniu 2024 roku, ustanawia prawnie wiążący cel odwrócenia spadku populacji zapylaczy do 2030 roku. Dzikie populacje pszczół są kluczowym rezerwuarem różnorodności genetycznej, który wykształcił naturalną odporność na Varroa i ekstremalne warunki, co ma fundamentalne znaczenie dla przyszłej odporności zarządzanych pasiek. Wsparcie dla tego gatunku wpisuje się w cele unijnej Strategii Bioróżnorodności 2030. Skuteczna ochrona wymaga teraz od państw członkowskich definiowania satysfakcjonujących poziomów dla populacji zapylaczy oraz implementacji planów odnowy, przy czym obowiązkowy monitoring zapylaczy ma rozpocząć się od 2030 roku.
Badania, monitoring i bartnictwo – jak nauka i obywatele ratują zapylacze
W ochronie dzikich populacji kluczowe staje się wspieranie badań i zaangażowania społecznego. Projekty takie jak Honey Bee Watch, współzałożony przez Dr Arrigo Moro, oraz aplikacja citizen science BeeWild Fondazione Edmund Mach (FEM), przyczyniły się do zebrania danych i zredukowały lukę wiedzy (kategoria „Data Deficient” dla pszczół w Europie spadła z 57% do 14%). Przykłady lokalne, takie jak badania dzikich kolonii w lasach niemieckich lub w Hiszpanii w słupach energetycznych, pokazują znaczenie monitoringu w naturalnych siedliskach. Również Polska ma swój wkład w te działania, prowadząc projekty rewitalizacji bartnictwa, które wspierają powrót pszczół do lasów. Ostatecznie, formalne uznanie statusu zagrożenia kładzie nacisk na konieczność zrównoważonych działań, które wykraczają poza tradycyjne pszczelarstwo i koncentrują się na odbudowie siedlisk, które są niezbędne dla przetrwania dzikich zapylaczy.
Czytaj też:
Nowy standard ISO 17298: Globalne ramy zarządzania bioróżnorodnością dla biznesu
Fotografia: John Severns, Public domain, via Wikimedia Commons