W 2023 r. odnotowano spadek poboru wody na potrzeby gospodarki narodowej i ludności
W 2023 r. odnotowano spadek poboru wody na potrzeby gospodarki narodowej i ludności (o ok. 12%) oraz ilości wytworzonych ścieków przemysłowych i komunalnych w porównaniu do roku poprzedniego (o ok. 13%). Nastąpiła redukcja emisji zanieczyszczeń pyłowych z zakładów szczególnie uciążliwych dla czystości powietrza o ok. 21% oraz gazowych o ponad 15%. Zmniejszyła się o ok. 4% ogólna ilość wytworzonych odpadów – spadek ilości odpadów przemysłowych o ok. 5%, podaje Główny Urząd Statystyczny.
Zauważalny spadek poboru wody
W 2023 r. odnotowano spadek poboru wody na potrzeby gospodarki narodowej i ludności w porównaniu do poprzedniego roku z 9,4 km3 do 8,3 km3. Największy udział w poborze wody (ok. 65%), przypadał na cele produkcyjne (5,4 km³, wobec 6,4 km³ w 2022 r.). Odnotowano spadek (o 18%) ilości wody pobranej na cele wytwarzania, przesyłania, dystrybucji i handlu energią elektryczną w porównaniu do roku poprzedniego. Pobór wody do napełniania i uzupełniania stawów rybnych oraz na potrzeby eksploatacji sieci wodociągowej nie zmienił się istotnie w stosunku do roku 2022. Wyniósł odpowiednio 0,8 km3 i 2,1 km3.
Wody powierzchniowe zaopatrują Polskę
Głównym źródłem zaopatrzenia gospodarki narodowej w wodę są wody powierzchniowe. Ich pobór w 2023 r. wyniósł 6,5 km³ i pokrył 78% potrzeb. Wody powierzchniowe wykorzystywane były głównie do celów produkcyjnych w przemyśle. Pobór wód podziemnych wyniósł ok. 1,8 km³ i wzrósł w stosunku do roku 2022 o ok. 1%.
Jak wskazuje portal terazsrodowisko.pl, moc zainstalowana w energetyce słonecznej wzrosła na koniec 2023 r. do 17,08 GW (za raportem IEO), zaś w energetyce wiatrowej do 9,56 GW (za URE). Produkcja jest tak duża, że problemem stają się wyłączenia. Dla zasobów wodnych w Polsce to jednak potężny oddech. Generacja prądu z OZE, w ub. roku stanowiąca 27% (za Forum Energii), nie wymaga wody do wytwarzania energii, w przeciwieństwie do elektrowni węglowych, pracujących w otwartym systemie chłodzenia.
„Pobór wody na potrzeby elektroenergetyki to przede wszystkim elektrownie Kozienice, Połaniec, Ostrołęka, Dolna Odra, Skawina i Rybnik (tu woda z jeziora, częściowo). Wodę z jezior pobierają też elektrownie wokół Konina (głównie Pątnów). Lwia część poboru na potrzeby chłodzenia przypada na wodę z rzek. Woda jest pobierana, odbiera ciepło z procesu spalania węgla, podgrzewając się o ok. 4 st. C i zrzucana jest z powrotem do rzek. W momencie, gdy odnawialne źródła energii pokrywają znaczną część zapotrzebowania, elektrownie węglowe ograniczają moc do minimum. Spalają wówczas mniej paliwa, wytwarzają mniej ciepła odpadowego i dzięki temu potrzebują mniej wody do chłodzenia” – mówi Bernard Swoczyna z Fundacji Instrat.