Rozmowa z Anną Podsiadło

Rozmowa z Anną Podsiadło, Marketing Managerem w ElektroEko Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego S.A.
Redakcja: Czym na co dzień zajmuje się ElektroEko? Czuje się Pani uczestniczką misji edukacyjnej, może nawet cywilizacyjnej?
Anna Podsiadło: ElektroEko to największa w Polsce Organizacja Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego. Zostaliśmy powołani blisko 20 lat temu, by wspierać producentów i importerów w wywiązywaniu się z obowiązków wynikających z ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Jesteśmy jedyną polską organizacją odzysku działającą na zasadach not for profit. Oznacza to, że wszelkie środki finansowe przeznaczane są na realizację przejętych od klientów zobowiązań by zagwarantować wykonanie rosnących obowiązków ustawowych.
ElektroEko pełni również ważną rolę edukacyjną, promując wśród społeczeństwa prawidłowe postępowanie z elektrośmieciami. To niewątpliwie misja edukacyjna, a nawet cywilizacyjna, choć takie określenie może brzmieć górnolotnie. Gdy spojrzymy wstecz, świadomość Polaków sprzed 20 lat w kwestii pozbywania się niedziałającego sprzętu elektrycznego i elektronicznego była niemal zerowa. Odpady te często trafiały w przypadkowe, zazwyczaj niedozwolone miejsca.
Dziś termin „elektrośmieci” jest tak powszechnie znany, że nie wymaga już wyjaśnień. Jako społeczeństwo przyjęliśmy zasady prawidłowego postępowania z tym rodzajem odpadów. Nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, że niedziałające urządzenia mogą być niebezpieczne i powinny trafić do PSZOK (Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych) lub do specjalnych pojemników. Taki poziom świadomości jest efektem wieloletniej i konsekwentnej edukacji ekologicznej, prowadzonej przez ostatnie dwie dekady.
Mimo znaczącego postępu w tej dziedzinie, nadal pozostaje wiele do zrobienia. Edukacja ekologiczna nie tylko kształtuje, ale i zmienia sposób myślenia w różnych grupach społecznych, uwrażliwiając na kwestie środowiskowe i klimatyczne. Działania te mają na celu zapewnienie przyszłym pokoleniom możliwości życia w zdrowym i czystym otoczeniu. Jest to misja o ogromnym znaczeniu, obarczona dużą odpowiedzialnością społeczną.
Redakcja: Badania GfK Polonia z 2023 roku pokazują, że około 9 proc. Polaków przynajmniej raz umieściło sprzęt elektroniczny w zwykłym koszu na śmieci, narażając się na wysoką karę pieniężną za niewłaściwe obchodzenie się z elektrośmieciami. Poprawiło się od tego czasu? Wiemy lepiej gdzie i dlaczego umieszczać e-odpady?
Anna Podsiadło: Oczywiście, na przestrzeni ostatnich lat wiele się zmieniło na lepsze, ale nadal te ok. 9 % Polaków przyznaje się do nieprawidłowego pozbywania się elektrośmieci, mimo świadomości grożących za to kar. System zbierania jest już na tyle rozbudowany, iż nie powinno być problemów ze znalezieniem miejsca, w którym legalnie możemy zostawić niedziałające urządzenia elektryczne i elektroniczne. W każdym mieście, gminie czy dzielnicy istnieją PSZOKi, w przypadku sprzętów wielkogabarytowych można zamówić bezpłatny odbiór z domu, drobne elektrośmieci najwygodniej jest pozostawić w specjalnych, metalowych pojemnikach, zlokalizowanych na osiedlach i przy szkołach. Niedziałający sprzęt można także oddać do sklepu przy zakupie nowego. Możliwości jest naprawdę wiele, najważniejsze są chęci poparte świadomością ekologiczną.
Redakcja: W wywiadzie z Panią dla „Tygodnika Spraw Obywatelskich” przeczytałem, że w szufladach Polaków zalega 30 mln smartfonów. Z innego źródła dowiedziałem się, że do produkcji jednego takiego smartfonu wykorzystuje się 50 rodzajów metali, a wiele z nich to tzw. surowce krytyczne. Co to są surowce krytyczne i dlaczego są one krytyczne?
Anna Podsiadło: Surowce krytyczne to materiały kluczowe dla gospodarki i technologii, a ich dostępność jest ograniczona z powodu czynników takich jak rzadkość występowania, trudności w wydobyciu, niestabilność polityczna w krajach dostarczających te surowce czy brak alternatywnych źródeł zaopatrzenia. Ze względu na swoją znaczącą rolę w produkcji nowoczesnych technologii oraz potencjalne zagrożenia związane z ich niedoborem, surowce krytyczne są szczególnie istotne w planowaniu gospodarczym i strategicznym. W telefonach komórkowych, tabletach, monitorach, telewizorach wykorzystuje się wiele surowców krytycznych, które są kluczowe dla ich działania. Są to m.in.: lit, kobalt, tantal czy złoto i srebro.
Redakcja: Statystyki pokazują, że każdy Europejczyk produkuje rocznie ok. 15,6 kg elektroodpadów, z czego niespełna połowa, bo 7 kg jest zbieranych i przetwarzanych. Z kolei na świecie pozostaje rocznie do odzyskania ponad – jak wylicza The Global E-waste Monitor – 50 mln ton odpadów elektrycznych i elektronicznych (do 2030 roku liczba ta ma wzrosnąć do 74 mln ton). Czy rzeczywiście recykling i tzw. urban mining, a więc górnictwo miejskie to (za „The Economist”) „najbardziej lukratywny biznes teraźniejszości i przyszłości”?
Anna Podsiadło:
Recykling i „urban mining” to z pewnością biznesy przyszłości. Mają ogromny potencjał ekonomiczny, ekologiczny i strategiczny. Ich znaczenie dynamicznie rośnie i mogą stać się jednymi z kluczowych sektorów gospodarki w przyszłości. Kluczowy argument przemawiający za tymi procesami to fakt, że umożliwiają odzyskiwanie surowców, co zmniejsza zapotrzebowanie na tradycyjne wydobycie.
Ograniczenie tego rodzaju eksploatacji przekłada się na mniejszą degradację środowiska oraz redukcję emisji CO₂. Dodatkowo, recykling i „urban mining” redukują ilość odpadów trafiających na wysypiska, zapobiegając skażeniu środowiska toksycznymi substancjami. W dobie dynamicznego rozwoju technologii, który stale zwiększa zapotrzebowanie na surowce krytyczne, te procesy stają się nie tylko korzystne, ale wręcz konieczne. Czy warto więc inwestować w recykling i „urban mining”, by odzyskiwać cenne surowce ze starych, niedziałających urządzeń elektrycznych i elektronicznych, chroniąc jednocześnie zasoby naturalne? Zdecydowanie tak.