Obowiązek stworzenia SCT dot. obecnie: Warszawy, Krakowa, Wrocławia oraz Katowic, tylko tam są stacje pomiarowe

Publikacja „Transportowe zanieczyszczenia powietrza. Strategie mierzenia i redukcji emisji transportowych – działania od lokalnych do krajowych”, opracowana przez PSNM – We drive new mobility! we współpracy z Artur Badyda oraz dr inż. Anna Gayer, przynosi bardzo niepokojące dane. Udział transportu w całkowitej emisji tlenków azotu w miastach, na przykładzie Warszawy, może sięgać nawet 43%. Ponadto problemem jest brak odpowiedniego monitoringu – w Polsce działa jedynie 20 stacji pomiarowych typu komunikacyjnego, co stanowi zaledwie 7% wszystkich stanowisk pomiarowych.
Obowiązek stworzenia SCT dot. obecnie: Warszawy, Krakowa, Wrocławia oraz Katowic, bo tylko tam są stacje pomiarowe
Jakość powietrza w miastach to jeden z najważniejszych problemów środowiskowych i zdrowotnych, z którym zmaga się Polska. Trwający proces legislacyjny, mający na celu wprowadzenie obowiązku ustanawiania Stref Czystego Transportu (SCT) w największych miastach w Polsce, budzi nadzieję na poprawę jakości powietrza, ale również ujawnia szereg istotnych wyzwań i paradoksów.
Zgodnie z projektowanymi przepisami, obowiązek tworzenia SCT będzie powiązany z przekroczeniami
średniorocznych poziomów dwutlenku azotu (NO2), które muszą zostać potwierdzone oceną Głównego
Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ). Problem polega na tym, że ocena przekroczenia dwutlenku azotu dot. jedynie miast, w których funkcjonują stacje monitorujące zanieczyszczenia komunikacyjne.
W całej Polsce taki stacji jest w sumie 20, z czego 17 znajduje się w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców (w tym dwie w Krakowie). Innymi słowy, nie tam, gdzie sytuacja jest najgorsza, a tam, gdzie funkcjonują stacje pomiarowe o charakterze komunikacyjnym, może zostać nałożony obowiązek działania. W tej chwili obowiązek stworzenia SCT dot. Warszawy, Krakowa, Wrocławia i Katowic.
Stacje monitoringu powietrza we wszystkich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców?
Nowa unijna dyrektywa o jakości powietrza i czystszym powietrzu dla Europy (AAQD) zapowiada istotne zmiany. Zgodnie z publicznymi deklaracjami GIOŚ, po jej wdrożeniu w Polsce mają powstać stacje monitoringu komunikacyjnego w praktycznie wszystkich miastach liczących powyżej 100 tys. mieszkańców. Chociaż daje to nadzieję na efektywniejszą walkę o czyste powietrze, realizacja tego zadania może potrwać bardzo długo – nawet lata po transpozycji dyrektywy do prawa krajowego (ma to nastąpić do 11 grudnia 2026 r.).
Co z monitoringiem i działaniami do tego czasu? Jak weryfikować zanieczyszczenia w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców? Istotnym elementem, który może pomóc w wypełnieniu tej luki, jest rozbudowana sieć mierników niskokosztowych. Czy to rozwiązanie pomoże miastom w lepszym diagnozowaniu problemu i wdrażaniu rozwiązań?